Podczas szkolenia praktycznego, kursant dojeżdżając do skrzyżowania nagle przyśpieszył i najechał na tył auta oczekującego na zielony sygnał.
Zdarzenie miało miejsce na ulicy Hutniczej w Lublinie. Szkolenie
Motocyklista – bo szkolenie odbywało się w ramach kursu nauki jazdy motocyklem – z nieznanych przyczyn przyśpieszył. Siła uderzenia była tak duża, że citroen, w którego uderzył motocykl, przemieścił się do przodu i uderzył w stojącą przed nim skodę”.
Czy instruktor mógł zareagować? Instruktor w trakcie nauki jazdy po mieście ma małą możliwość ingerencji w sposób kierowania motocyklem przez kursanta – mówi instruktori z Ośrodka Szkolenia Kierowców „Władcy Dróg” – najczęściej jedziemy za uczniem na drugim motocyklu lub razem z nim na motocyklu szkoleniowym. W takiej sytuacji jaka miała miejsce w poniedziałek trudno o szybką reakcję i uniknięcie tragedii.
Zgodnie z przepisami obowiązującymi od 2013 r., każdy kto ukończył 24 lata i chce uzyskać prawo jazdy kat. A musi uczy się i zdawać egzamin na motocyklach o pojemności powyżej 600 cm3 i mocy co najmniej 54 KM, a są to mocne motocykle. – W Lublinie egzaminy odbywają się na suzuki gladius, takim samym motocyklu jaki brał udział w wypadku. Motocykl ten jest bardzo „zrywny”, 650 cm3 pojemności i 72 KM rozpędza go od 0-100 km/h poniżej 4 sekund. Wystarczy nieopatrzny ruch manetką i motocykl stoi już na jednym kole.
Po wypadku szkoła, w której uczył się 32-letni motocyklista zawiesiła kursy nauki jazdy na motocyklu.